Nawiązując do tematu jaki poruszył Cichlakiller o transporcie ryb w Niemczech pomyślałem sobie że dobrze by było zorganizować system przewozu ryb po Polsce przez osoby które akurat przemieszczają się między różnymi miastami.
Jakby to miało funkcjonować?
Przykładowo:
Jadę z Legnicy do Łodzi i piszę o tym na forum
Osoba zainteresowana przerzuceniem ryb na tej trasie odpowiada na wiadomość i kontaktuje się ze mną w tej sprawie.
Uzgadniamy szczegóły i ryba wyrusza w trasę
Należałoby by jednak spełnić kilka warunków
Po pierwsze
Osoba chcąca przerzucić rybę musiałaby dostosować się do osoby transportującej.Mam tu na myśli dostarczenie odpowiednio zapakowanej ryby do "transportowca" w czasie określonym przez transportującego tak aby nie obciążać go kosztami dojazdu,zabieraniem czasu i ogólnym zawracaniem głowy w stylu "No weź podjedź do mnie.Przecież to Ci zajmie tylko moment..." albo "to tylko 10 km..."
Po drugie
Transportujący rzecz jasna nie bierze odpowiedzialności za stan w jakim dojedzie ryba.Oczywiście.Dokłada starań w rozsądnych granicach o zdrowie ryby ( temperatura ) i czas dostarczenia( nie jeździ na boki( " bo sobie przypomniałem że mam jechać jeszcze do cioci 150 km od trasy") ale nie ma obowiązku zabierania z domu dodatkowych pojemników,worków,słoików,koców itd. Po prostu MOŻE zabrać ryby i nic poza tym. Ma mu to w żaden sposób nie utrudnić jazdy i ogólnie ryba ma być tylko niezauważalnym dodatkiem w podróży.
Po trzecie
Osoba odbierająca także dostosowuje się do transportującego
I tak. W większości wypadków wyjeżdża sama lub wysyła kogoś po odbiór ryby na przeciw transportującego tak aby ten nie musiał jeździć po mieście i tracić czas,paliwo i nerwy. W praktyce mogłoby to wyglądać tak że wcześniej umawiają się że na przejazdowej trasie ( np.stacji benzynowej przy autostradzie,parkingu przy markecie czy po prostu jakiejś ulicy przez która będzie przejeżdżał transportowiec będzie na niego czekała osoba odbierająca. Oczywiście osoby mogą umówić się inaczej i jeśli "transportowcowi" będzie odpowiadać inna opcja to może odebrać z domu
A i dostarczyć do domu
BDodatkowe opcje
Jasne że osoba chcąca przerzucić ryby może zaproponować "transportowcowi" jakieś pieniądze ,dobrą flachę czy sex z własną żoną

itp za tzw. "fatygę". Nawet byłoby to w dobrym tonie aczkolwiek ideą całego przedsięwzięcia jest w miarę darmowy transport 'po trasie" jednak znając realia za przewóz na trasie powiedzmy 500 km można by zaoferować te 30-50 zł.
Co biorąc pod uwagę to że samych nas jazda tam i z powrotem kosztowałaby co najmniej te 100 czy 200 zł więcej nie byłaby to wygórowana propozycja a i transportujący chętniej by się w to angażowali
Wiem że podobne projekty gdzieś tam już proponowano - nie tak rozbudowane ale może u nas by się to rozkręciło? Dobrze by było umieścić taki temat aby zawsze znajdował się na górze działu np. Targowisko
Czasem nawet niewielkie odległości od danej ryby skutecznie odstraszają nabywców. Dzięki takiej formie pod nasze strzechy trafiałoby więcej ryb takich których byśmy chcieli a nie tylko takich które są za "rogiem"
Dodatkowo można by od strony administratora nagrodzić najbardziej aktywnych "rybich podróżników" jakimiś gadżetami
Myślę że ogarnięcie tego w jakieś ramki i zasady mogłoby po pewnym czasie przynieść zamierzony efekt. Jeśli już nie byłoby to masowe to na pewno od czasu do czasu komuś by się przydało.
W końcu każdy z nas jeździ więc dlaczego robić "puste przebiegi"?
